Kto wpadnie mu do głowy, żeby kupić używany? skuter w stolicy Madagaskar kupić? Przebyć ponad 4.000 km przez tę ogromną wyspę? Nikt przede mną nie wpadł na ten pomysł. Po prostu to zrobiłem i odkryłem prawdziwy Madagaskar. Podróżuj ze mną na Czerwoną Wyspę i poznaj baobaby, lemury, kameleony, śnieżnobiałe plaże, a przede wszystkim gościnnego Malgasza: TONGA SOA.
Nie ma dla mnie wielogodzinnych podróży w minivanie
Z mojego pensjonatu w centrum dostaję ciarki, gdy widzę jak stłoczone są minibusy i wyjeżdżają z miasta w długim korku. Po dniu spędzonym w stolicy Madagaskaru jest już dla mnie jasne. Nie widzę siebie siedzącego w takim vanie przez 24 godziny, jeśli chcę jechać na południe.
Aby zobaczyć całą wyspę w spokoju, jest tylko jeden sposób: kup hulajnogę. Drugiego dnia idę na ulicę z kilkoma sklepami, które sprzedają używane hulajnogi. Nie muszę długo negocjować. Wybór jest niewielki. Jedynym sprzedawanym tutaj skuterem jest Yamaha Jogpro. Oficjalnie 49 cm90, ale aby móc wspinać się na wiele gór, w rzeczywistości mają XNUMX cmXNUMX.
Wykup ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej skutera
Za niechlujnego 1,2 miliona Ariary (około 300 euro) jestem szczęśliwym posiadaczem świetnej hulajnogi. Sprzedający załatwia formalności. Wystarczy, że wykupię ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.
Czytaj także: Afryka Wschodnia na skuterze | Część 1 | Z Kampali na wyspę Bugala (180 km)
Biuro towarzystwo ubezpieczeniowe Allianz jest szczęśliwy w centrum. Będę tam za kilka minut. Parkuję skuter i stoję w długiej, długiej kolejce. – Vaza – słyszę. Vaza to słowo oznaczające „obcokrajowca” w języku malgaskim. Mężczyzna w krawacie prowadzi mnie do biurka. 'Usiądź. Mój kolega wkrótce do ciebie przyjdzie.
W Allianz naprawdę nie brakuje papierkowej roboty. 30 pytań tutaj i 40 pytań tam. Sześć podpisów i voila. Tak, za niedbałe dziesięć euro mam ubezpieczenie OC mojego skutera. Nie mam pojęcia, do czego to służy. „Jeśli policja cię zatrzymuje, często o to pyta” – mówi pracownik. „A jeśli nie masz dowodu, musisz im zapłacić prezent. Po prostu tacy są. "Co to jest prezent?" Pytam. „To na przykład rachunek za 1.000 Ariary”. – Och, więc łapówka.
Z tym zaświadczenie o ubezpieczeniu z Allianz Wracam do handlu hulajnogami. Dostaję z nim laminowaną kartę jako dowód własności. Zgadzamy się, że po południu pojadę po Antananarivo, a jutro rano wrócę, aby naprawić wszelkie usterki.
Obiad w Antananarivo z widokiem
Najpierw spokojnie wracam do mojego pensjonatu, żeby popływać w basenie. Recepcjonistka jest pod wrażeniem, kiedy pokazuję jej mój nowy nabytek. Nie rozumie jednak, że chcę podróżować po Madagaskarze na skuterze. Swoją drogą, nikt w moim pensjonacie tego nie rozumie.
Na lunch idę do restauracji naprzeciwko mojego pensjonatu. Menu napisane jest kredą na tablicy. Jako danie główne wybieram tilapię (okoń nilowy), a na deser mus prawniczy. A to wszystko za 8.000 Ariary (2 euro).
I kiedy jem te wszystkie kulinarne przysmaki, w pełni cieszę się pięknym widokiem na jedno z zabudowanych wzgórz Tany, jak popularnie nazywa się Antananarivo.
Jazda próbna w okolicach Antananarywa
Aby przetestować hulajnogę, po południu robię wycieczkę turystyczną około 70 km. Najpierw zmierzam do bardzo cenionych pałac królewski Ambohimanga. Ten pałac jest jedynym dziedzictwem kulturowym Unesco Madagaskaru. Prawdziwe rozczarowanie, jeśli mnie o to poprosisz.
Z pałacu jadę do Ivato, gdzie znajduje się międzynarodowe lotnisko Antananarivo. Nawiasem mówiąc, tylko nieliczne loty z zagranicy lądują codziennie na ubogim Madagaskarze. Za rogiem od lotniska znajduje się farma Croc. Tam to nie czterdzieści krokodyli kradnie show, ale trujący zielony kameleon. Nigdzie na świecie nie ma tylu kolorowych topperów jak na Madagaskarze.
Późnym popołudniem dotrzeć do granicy miasta Antananarivo. A potem zauważam też, jak wielki jest chaos uliczny w Tana. wow.
Wszystko jest w drodze. Krowy, młodzi mężczyźni pchający wózki, rzędy minibusów i wozy zebu. Zawsze staram się jechać innym zjazdem, aby uniknąć korków. To nie jest wygodne, bo nigdy nie widziałem labiryntu większego niż labirynt ulic i alejek, które wiją się wokół wzgórz Tana.
Rova z Antananarywa
O zachodzie słońca docieram do Rova, to pałac królowej. Jego odbudowa trwa w najlepsze. Jednak uważam, że pałac jest o wiele piękniejszy niż pałac Ambohimanga na liście UNESCO. A panoramiczny widok 360 stopni z pałacowych terenów na metropolię Antananarivo z około czterema milionami mieszkańców zapiera dech w piersiach.
W kolejnej części mojej wyprawy skuterem przez Madagaskar podróżuję z Antananarivo (Tana) do Antsirabe, przejazd około 175 kilometrów. Możesz o tym przeczytać na moim następnym blogu.