Big Sur jest niewątpliwie jedną z najbardziej znanych i lubianych części podczas Ryzykowny Roadtrip wzdłuż zachodniego wybrzeża Ameryki. Oferuje spektakularne klify, kultowe mosty, takie jak most Bixby, i zapierające dech w piersiach widoki na Ocean Spokojny. Ostatecznie jednak zdecydowałem się pominąć tę część mojej podróży. Nie dlatego, że nie warto, ale dlatego, że po prostu nie pasowało do mojego stylu podróżowania i oczekiwań. W poprzednim artykule dałem głównie Tobie Wskazówki i informacje dla jednego Roadtrip wzdłuż zachodniego wybrzeża AmerykiW tym artykule chciałbym dokładniej wyjaśnić, dlaczego zdecydowałem się pominąć Big Sur.
Tłumy i ograniczenia
Kiedy dotarłem do swojego roadtrip Zacząłem wzdłuż autostrady nr 1, szukałem spokoju, przestrzeni i wolności. Dokładnie to dała mi północna część trasy. Ale im bliżej byłem Big Sur, tym robiło się tłoczno. Wszędzie widziałem tabliczki z napisem:Brak parkingu na noc', a wszystkie dzikie miejsca biwakowe, które znalazłem w Internecie, zostały zamknięte na stałe. Jedyną opcją noclegu były kempingi, ale były one bardzo drogie – czasami nawet od 70 do 110 dolarów za noc. Dziwne ceny za możliwość zaparkowania gdzieś z kamperem.
Poza tym jazda tym ruchliwym odcinkiem autostrady nr 1 była mniej relaksująca. Duży ruch, pełne parkingi i mniej spontanicznych przystanków sprawiały, że trudno było cieszyć się trasą.
Czego szukałem (i czego nie znalazłem w Big Sur)
Dla mnie jest jeden roadtrip więcej niż tylko jazda wzdłuż zachodniego wybrzeża Ameryki. Chcę mieć swobodę, aby zatrzymać się w odległych miejscach, napić się piwa o zachodzie słońca i obudzić się z oceanem w tle. Nie znalazłem tej wolności wzdłuż Big Sur.
W ciągłym napływie turystów i braku bezpłatnych, dostępnych miejsc noclegowych można było poczuć się jak w turystycznym szybkowarze. I szczerze? Nie dlatego odbyłem tę podróż.
Alternatywy, które wybrałem
Zamiast Big Sur pojechałem w mniej znane, ale równie piękne części zachodniego wybrzeża. Północna Kalifornia, Oregon i Waszyngton oferowały mi wszystko, czego szukałem: ciche, dzikie miejsca biwakowe, mniej turystów i spektakularne widoki bez tłumów. Szczególnie miejsca takie jak Devonte Lookout i Boiler Bay dały mi przestrzeń, w której mogłem naprawdę doświadczyć natury.
Czy zatem należy pominąć Big Sur?
To zależy od tego, czego szukasz. Jeśli lubisz tłumy i nie boisz się zapłacić trochę więcej za kempingi czy hotele, Big Sur będzie wspaniałym przeżyciem. Jeśli jednak tak jak ja szukasz spokoju i wolności, polecam skupić się na północnych częściach zachodniego wybrzeża. Tutaj nadal znajdziesz dziewiczą przyrodę i odległe miejsca, które czynią tę trasę tak wyjątkową.
- Duży wybór, niskie ceny
- Niezależny lub dostosowany
- Fachowe porady specjalistów
- Pełna wycena bez ukrytych kosztów