W poszukiwaniu wolności. Wycieczka w Góry
„Wolność można znaleźć tylko w górach” – mówią Gruzini. Tak więc, po kilku dniach w Tbilisi, gdzie my aleksyna Po naprawie i wykonaniu kilku prac przyszedł czas na powrót w góry. Wszyscy nam to mówią Swanetia jest super, ale to jest po drugiej stronie Gruzja. Postanowiliśmy więc pojechać do miejsca, do którego w weekendy jeżdżą wszyscy z Tbilisi, Kazbegi.
To tylko dwie godziny jazdy samochodem od Tbilisi. Co warto zobaczyć w Kazbegi? Cóż, jest Kościół Trójcy Świętej, prawdopodobnie najsłynniejszy kościół w Gruzji. A to już coś mówi, biorąc pod uwagę liczbę tutejszych kościołów.
Sawadee oferuje gotowe wycieczki do Gruzji i jest znanym graczem w Holandii, jeśli chodzi o wyjątkowe wycieczki do wyjątkowych miejsc.
- Dobry stosunek ceny do jakości
- Bardzo elastyczny
- 20 lat doświadczenia
Pomnik przyjaźni z zapierającymi dech w piersiach widokami
W drodze do Cerkwi Świętej Trójcy zatrzymaliśmy się pod Pomnikiem Przyjaźni Gruzińsko-Rosyjskiej. Ukryty wśród majestatycznych gór Kaukazu Pomnik Przyjaźni wyróżnia się jako symbol pojednania i nadziei na przyszłość pełną wolności. W czasach, gdy na pierwszych stronach gazet dominują napięcia geopolityczne, pomnik ten stanowi spokojną oazę zrozumienia i zgromadzenia. Usytuowany pośród zapierających dech w piersiach krajobrazów, przypomina o istocie wolności, gdzie przyjaźń łączy narody, nawet w trudnych czasach.
Nie jest to najbardziej imponujący pomnik, ale widok jest spektakularny. Wielu turystów uprawia tu paralotniarstwo lub jazdę konną. Nie zrobiliśmy tego, po prostu rzuciliśmy okiem przed kontynuowaniem naszej podróży.
Czytaj także: Gruzja ujawniona w 3 sekundy
Mafijni mnisi
Kościół Świętej Trójcy był dla nas zbyt zajęty, więc zaparkowaliśmy kamper i poszliśmy na spacer po górach. Najlepszy pomysł na świecie! Szlak, którym podążaliśmy, tak naprawdę nie był szlakiem, raczej szlakiem wytyczonym przez krowy i konie. Zajęło nam to całą górę, dając nam najlepszy widok na Kościół Świętej Trójcy. Sam kościół nie jest jakiś spektakularny, szczególnie tło robi wrażenie. Góry otaczające kościół zapierają dech w piersiach. Naprawdę oszałamiające.
Tej nocy spaliśmy z pięknym widokiem na góry. Co dziwne, mnisi najwyraźniej byli aktywni w nocy, gdy samochody jeździły tam i z powrotem w pobliżu bram kościoła. Wcześniej ostrzegano nas o wątpliwej działalności mnichów w kraju. Padło nawet słowo „mafia”. Nie mogliśmy w to uwierzyć, dopóki nie spaliśmy obok klasztoru i nie byliśmy świadkami tych wszystkich dziwnych nocnych zajęć. Nasze podejrzenia wzmogły się jeszcze bardziej, gdy w ostatni weekend w wiadomościach zobaczyliśmy mnichów uczestniczących w zamieszkach przeciwko LGBTQ w Tbilisi. Być może mnisi z podwójnym planem?
Oczywiście nigdy nie dowiemy się, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami kościoła. Wszystko, co przychodzi nam do głowy i jest tutaj spisane, podlega dyskusji. Dla własnego bezpieczeństwa nie będziemy szerzej rozwijać tego tematu…
Cicha eksploracja kościoła i gór
Podczas gdy większość turystów jeszcze spała, my postanowiliśmy zwiedzić kościół wcześnie rano. Kościół nie zrobił wielkiego wrażenia ani wewnątrz, ani na zewnątrz, ale z otaczającymi go majestatycznymi górami i tak robił wrażenie. Był to moment pogodnej kontemplacji, cichego połączenia człowieka i natury.
Po zapoznaniu się z kościołem szybko ruszyliśmy w drogę i dojechaliśmy niemal do granicy z Kościołem Rosja. Tam czekał nas krótki, ale piękny spacer do wodospadu. To właśnie ta przerwa wzbogaciła naszą wycieczkę o naturalne piękno regionu. Z każdym krokiem zbliżaliśmy się do granicy, ale to jedność z otaczającym nas środowiskiem nas urzekła.
Nasza podróż zaprowadziła nas dalej juta, miejsce, gdzie następnego dnia udaliśmy się na spacer. Poważny spacer, to było pewne.
Magia górskich przygód
Spacer rozpoczęliśmy wcześnie rano. Właściwie chcieliśmy wybrać się na wycieczkę nad jezioro, ale ponieważ tęskniliśmy za jeziorem i byciem bliżej Przełęcz Chaukhi Przyjechaliśmy, zdecydowaliśmy, że fajnie byłoby dotrzeć na przełęcz. Przełęcz znajduje się na wysokości 3.200 metrów, a droga do niej jest oszałamiająco piękna!
Góry wokół nas, kwiaty na polu, mała rzeka, wzdłuż której szliśmy. Jedyną wadą było wiele owadów, ale przyjęliśmy to za oczywistość. Musieliśmy się trochę wspiąć, żeby dotrzeć na przełęcz, ale gdy widok stał się lepszy i piękniejszy, nie wydawało nam się to wielkim problemem. Im wyżej wejdziesz, tym więcej górskich szczytów zobaczysz, aż staniesz na szczycie przełęczy i naprawdę poczujesz się, jakbyś był na szczycie świata.
Po chwili napawania się widokami rozpoczęliśmy zejście. Zejście jest znacznie łatwiejsze niż wspinanie się, ale jest trudniejsze dla organizmu. Nie jechaliśmy więc ani za szybko, ani za wolno. Utrzymywaliśmy niezłe tempo i w połowie zrobiliśmy objazd. Powrót tą samą drogą nie jest zbyt zabawny, prawda? Dobry wybór!
Trasa była niesamowita, od kamieni po pola kwiatowe, przeprawy przez rzeki i łąki, jak okiem sięgnąć. Wszystko to z widokiem na majestatyczne góry, które przypominają Dolomity. W drodze powrotnej znaleźliśmy nawet małe jeziorko, które wydawało nam się sztuczne, ale nie jesteśmy pewni. Nie było to najciekawsze miejsce, więc byliśmy bardzo zadowoleni, że wybraliśmy się na długi spacer.
Wracając do Juty, po 6 godzinach marszu, wskoczyliśmy do lodowatej rzeki obok kampera. Takie odświeżające, takie miłe. Coraz bardziej przyzwyczajamy się do takiego stylu życia. Kąp się, gdzie tylko możesz, bez względu na to, jak zimno jest.
Alexine odchodzi
Nie chcieliśmy zostać w Jucie, więc ruszyliśmy dalej. Nie na długo, bo aleksyna odmówił kontynuacji. Odeszła. Podobno świece zapłonowe musieliśmy wymieniać co 5.000 km i przejechaliśmy już prawie 15.000 XNUMX km, jeśli tak, to dalej się uczymy. Na szczęście na stacji benzynowej spotkaliśmy bardzo miłego pana, który znał kogoś, kto zajmuje się starymi samochodami. Przyjechał wieczorem, wymienił świece, sprawdził jeszcze parę rzeczy i... aleksyna chciałem iść dalej.
Czytaj także: Wyzwania Vanlife i Overland | Podróż przez naprawy motocykli
Po drodze wiele się dowiadujemy, nie tylko o sobie i krajach, przez które podróżujemy, ale także o naszym vanie. Jak dotąd mieliśmy szczęście do ludzi, którzy pomogli nam ją naprawić. Bez nich wciąż mielibyśmy spore kłopoty.
Sawadee oferuje gotowe wycieczki do Gruzji i jest znanym graczem w Holandii, jeśli chodzi o wyjątkowe wycieczki do wyjątkowych miejsc.
- Dobry stosunek ceny do jakości
- Bardzo elastyczny
- 20 lat doświadczenia