W jedenastym blogu wchodzę Kenia od loży Sentrim Tsavo East do Wundanyi na wzgórzach Taita. Po kilku dniach w Wundanyi przenoszę się do pięknego Taita Hills Safari Lodge. Ten blog kończy się w Kilifi, na niezrównanym wybrzeżu Suahili.
Więcej blogów o Afryce od Erica
- Roadtrip Afryka (1) | 62.000 XNUMX km – wstęp
- Roadtrip Afryka (2) | Przejście graniczne Uganda – Kenia (granica z jednym przystankiem)
- Roadtrip Afryka (3) | Śnieg w Kenii i Iten (Home of the Champions)
- Roadtrip Afryka (4) | Nurkowie Kerio i dzieci w wieku szkolnym
- Roadtrip Afryka (5) | Jezioro Bogoria i okolice
- Roadtrip Afryka (6) | Park Narodowy Mogotio i Nakuru
- Roadtrip Afryka (7) | Nakuru-Naivasha
- Roadtrip Afryka (8) | Emali–Oilitokitok–Amboseli
- Roadtrip Afryka (9) | Oloitokitok i okolice
- Roadtrip Afryka (10) | Park Narodowy Taveta – Tsavo West
Kilka dni w okolicach gór w Wundanyi
Po obszernym pożegnaniu ze wspaniałym personelem Sentrim Tsavo East Lodge, pracownik zabiera mnie na stację benzynową w Voi. Tam przesiadam się na skuter i jadę w stronę gór Taita Hills (wys. ok. 2.300 m). Na nowej autostradzie (A6), która kończy się 100 km na południe w Taveta na granicy z Tanzanią (prosto przez Park Narodowy Tsavo West). Jednak tym razem skręcam w prawo po 30 km w Mwatate. Stąd nowa droga z kilkoma ostrymi zakrętami prowadzi również do Wundanyi na wysokości 1.400 metrów.
W Wundanyi, które z około 50.000 XNUMX mieszkańców jest nadal stosunkowo dużym miastem jak na kenijskie standardy, przeprowadzam się do Hotel Taita Rocks. Spędzam tam trzy noce. W ciągu dnia bawię się. Na hulajnodze eksploruję górskie okolice licznymi krętymi ścieżkami. Odwiedzam lokalny targ Taita i melduję się w sobotę na stadionie piłkarskim, gdzie lokalny FC rozgrywa mecz ligowy.
Mwatate, Maktau i Bura
W październiku pogoda jest naprawdę ładna. Różnice między nizinami na południe od gór a obszarem górskim są naprawdę ogromne. W górach pada deszcz z pewną regularnością. Natomiast na nizinach (Tsavo West) panuje ogromna susza. Od tego czasu zginęło wiele bawołów i antylop. Zwłoki śmierdzą przez godzinę na wietrze i czuję ten zapach z odległości pięciu kilometrów.
Na skuterze przeplatam safari na autostradzie z wycieczkami po górach. W górę przez Bura i wokół góry do Wundyani. W Mwatate zawsze uzupełniam zapas lizaków. Sprawiam, że maluchy, które spotykam na swojej drodze, są bardzo szczęśliwe (a mama też zawsze chce). U fryzjera dałam się zmierzyć do nowej fryzury.
Rezerwat przyrody Taita Hills
W międzyczasie miałem też dość niebezpieczną przygodę w rezerwatach przyrody Taita Hills i Lumo. Z autostrady poszedłem za drogowskazem do pomnika I wojny światowej. Przez Taita Hills i Lumo przebiega zaniedbana linia kolejowa. Niegdyś biegła od skolonizowanej przez Anglię Kenii do Tanganiki (terytorium niemieckie) i była strategicznym punktem, w którym tysiące (głównie) afrykańskich żołnierzy walczyło o swoich brytyjskich i niemieckich dowódców.
Zabytków jest niewiele, ale to nie było moje zmartwienie (patrz poniżej o pięknym muzeum w holu Taita Hills Safari Lodge o tej bitwie podczas I wojny światowej).
Tak nieoficjalnie trafiłam do rezerwatów. Po niezłej wspinaczce po piaszczystej ścieżce zameldowałem się w Tsavo Bluff Lodge. Pracownicy baru byli więc całkowicie zaskoczeni, że zaparkowałem skuter przed ich panoramiczną restauracją. Po filiżance kawy pokazali mi jak dostać się do wyjścia z rezerwatu. „Uważaj, bo widzisz tam to stado słoni?”
Och i uprzedzony liczy do dwóch. Ale co, jeśli twój skuter nie współpracuje? Innymi słowy, dokładnie tam, gdzie zatrzymało się stado słoni, zatrzymał się mój skuter. Na szczęście kamienista ścieżka schodziła w dół i nie było tak źle pchać skuter. Ponad dwa kilometry długości… Aż dotarłem do wyjścia z Lumo (Rezerwat Taita Hils i Lumo graniczą ze sobą). Zapanowała wielka konsternacja. „Jak się dostałeś, bo hulajnogi są zabronione? Nie możemy więc pobierać opłaty za wstęp (30 dolarów).
A jakim cudownym miejscem jest Kenia. Po półgodzinnym marszu ze skuterem stałem przy autostradzie. Motocyklista zatrzymał się i wyczarował linę. Pół godziny później byliśmy już na stacji benzynowej w Mwatate, a mój skuter był całkowicie rozebrany. Problem: dużo piasku w gaźniku.
Czy chcesz dowiedzieć się więcej o safari i możliwościach zakwaterowania w Taita Hills Game Reserve i Lumo? Przeczytaj ten blog, klikając poniższy link.
Czytaj także: Roadtrip Afryka (10) | Zachodni Park Narodowy Tsavo
Z Taita Hills do Kilifi (220 km) przez Bamba
Po półtora tygodnia czas na niezrównane wybrzeże suahili. W tym celu najpierw jadę 50 km do Voi. Tam skręcam w autostradę Nairobi – Mombasa. Czasami trzeba uważać na skuterze. Z każdą nadjeżdżającą ciężarówką będę jechał na poboczu jako środek ostrożności. Aby uniknąć zdmuchnięcia z drogi przez ciśnienie powietrza. Po godzinie robię sobie przerwę w ogromnym sklepie z pamiątkami, który przez Covid od miesięcy nie jest w stanie sprzedać ani jednej pamiątki.
Aha, i wtedy czerpię z tego pełną satysfakcję, bo kilku pasterzy z werwą prowadzi swoje stado po autostradzie (zobacz film na youtube).
Do następnego bloga!
Więcej blogów o Afryce od Erica
- Roadtrip Afryka (1) | 62.000 XNUMX km – wstęp
- Roadtrip Afryka (2) | Przejście graniczne Uganda – Kenia (granica z jednym przystankiem)
- Roadtrip Afryka (3) | Śnieg w Kenii i Iten (Home of the Champions)
- Roadtrip Afryka (4) | Nurkowie Kerio i dzieci w wieku szkolnym
- Roadtrip Afryka (5) | Jezioro Bogoria i okolice
- Roadtrip Afryka (6) | Park Narodowy Mogotio i Nakuru
- Roadtrip Afryka (7) | Nakuru-Naivasha
- Roadtrip Afryka (8) | Emali–Oilitokitok–Amboseli
- Roadtrip Afryka (9) | Oloitokitok i okolice
- Roadtrip Afryka (10) | Park Narodowy Taveta – Tsavo West